poniedziałek, 21 lutego 2011

Gang Bang

W końcu byłaś gotowa by pójść ze mną na gang bang party
Jejku, ile było rozmów na ten temat.
Bałaś się tak jak nigdy przedtem z jednej strony, zaś z drugiej ciekawiło cię to ogromnie.
I znów mam kłopot z opisaniem tego, co wtedy się działo, ale postaram się.
Weszliśmy do podziemi, gdzie było jeszcze większe, chyba największe łóżko, na którym już kłębiło się wiele ciał. Stałaś ubrana tylko w pończoszki... zakłopotana... drży...jak oddech, od samego widoku kłębiących się mężczyzn wokół ,
oddających się ich pieszczotom kobiet, ci się zmienił... ten widok podniecił cię... zaskoczył z lekka.... dwie kobiety... jedna klęcząca mająca w ustach co chwile innego fiuta a w wypiętej pupci posuwał ją jakiś młokos... jak królik.. szybko... szybciej... jak najszybciej... druga zaś siedziała na kimś mając go w odbycie a drugi powoli... z namaszczeniem.. by rytm wzajemnych ruchów utrzymać, pieprzył jej cipkę a ona... ona na przemian ssała dwa fiuty sterczące u jej twarzy... kolejna ujeżdżała jednego gdy drugi trzymając ja za włosy dosłownie gwałcił jej usta...
przytuliłaś się do mnie i szepnęłaś
- dziękuję - a ja wiedziałem, że tego ci było trzeba, że tego pragnęłaś, że dzięki mnie masz okazje zrealizować jedną ze swych fantazji. Włożyłem dłoń pomiędzy twe uda a tam lało się z ciebie z podniecenia... nawet nie musiałem dotykać twej cipki by o tym wiedzieć, gdyż już uda były całe mokre... staliśmy tak chwilę, gdy od tyłu podszedł starszy pan... objął twe piersi... włożył ci bez pytania palec w cipkę i pchnął lekko w stronę łóżka...

straciłaś równowagę i by nie upaść oparłaś się o nie dłońmi wypinając dupę ku niemu, a on.... on wszedł w ciebie nie pytając ani o zadanie, ani nie patrząc czy chcesz czy nie.... od tego momentu przez ponad 9 godzin byłaś cały czas w obrotach... pamiętam takie widoki, że aż żal, że nie można było tego wszystkiego sfilmować. Żaden reżyserowany pornos nie odda atmosfery tego co stało się twoim udziałem... leżysz na mnie... masz mnie w sobie... i co chwila nowy kutas wypełnia twoja drugą dziurkę.... masz mnie w ustach a inni na zmianę pieprzą cię z różną częstotliwością...
szybciej... wolniej.. znowu szybciej... patrzę na ciebie jak co chwila osiągasz szczyt...
obok jakaś bardzo młoda dziewczyna, może miała 18 może 19 lat podobnie jest rżnięta...
traktowana bardziej ostro, jak młoda suczka... klepana po dupie... każdy klaps wywoływał jej lekki krzyk ale chciała tego... pragnęła... na czworakach zbliżyła się do ciebie mając w sobie kolejnego ogiera... zaczęła cię całować...
całować twe piersi.... zbliżyła głowę pomiędzy twe uda i widzę jak kolejny mężczyzna jest raz w tobie raz w jej ustach... a ja znów gwałciłem twe gardło.. łóżko całe już było mokre od waszych soków... aż nie sposób było się porządnie zaprzeć bo kolana się na nim ślizgały.... zostawiłem cię na chwilę...
położyłem się obok patrząc ci w oczy i widząc jak z rozkoszy są nieobecne i tylko twe jęki i co jakiś czas zdławiony krzyk dawały znak, że jednak jesteś... żyjesz... czujesz... przeżywasz... nagle czuję jak mój kutas ląduje w czyiś ustach... patrzę...
a tu piękna, wyjątkowo piękna 30 latka bierze mnie aż po same jaja poruszając się w rytm kutasa jaki ją rżnie od tyłu... Zaskoczyła mnie ogromnie swoimi umiejętnościami... szczerze mówiąc tak zrobionej laski dawno nie miałem... a ty? Ty ciągle miałaś w sobie kolejnego samca...
niektórzy z nich zanim skończyli wychodzili z ciebie i zdejmując gumkę spuszczali ci się na brzuch... piersi.. i później wycierali cię dokładnie, z namaszczeniem, chusteczkami...
zaskakiwałaś mnie swoją kondycją... wiedziałem, że możesz długo ale nie przypuszczałem, że aż tyle i tak intensywnie.....
- chcesz odpocząć? - zapytałem
- nieeeee - lekko zdyszana odpowiedziałaś gdy kolejny facet, z ogromnym w porównaniu do mnie kutasem powoli zagłębiał się w tobie. Nie dość ze dłuższy to gruby tak, ze obawiałem się czy ciebie nie rozerwie. Poruszał się powoli, wykorzystując cala długość swego pięknego fallusa.... widać było co chwile jak jego główka wystawała spomiędzy twych wymęczonych warg... każde jego dobicie kwitowałaś krzykiem
- boli?
- nieeeeeee, kochaaaaam cieeee - odpowiedziałaś patrząc mi prosto w oczy
Było dobrze po północy, gdy towarzystwo zaczynało opuszczać klub. Pozostał już tylko jeden mężczyzna i jedna kobieta, ta młodziutka która zabawiała się z tobą. Leżeliśmy sobie na tym ogromnym łóżku, wy obie zmęczone, z włosami posklejanymi od potu, spełnione ale... ale ciągle Wam było mało, ciągle mało.
Na naszych oczach zaczęłyście zabawiać się sobą.
Na stoliku stało obustronne dildo...
Aśka - bo tak chyba miała na imię - wzięła je, włożyła je sobie i tak wyposażona weszła w ciebie... wasze ciała zaczęły rytmicznie współpracować... był to przepiękny widok.... po chwili przestałyście by zająć się nami...ssałyście nas cudownie... zamieniając się miejscami...

- zrób Asi przyjemnie - powiedziałaś - a Asia uklękła wypinając zachęcająco swa pupę. Wszedłem w nią delikatnie... mimo kilkugodzinnego pieprzenia był tak ciasna ze miałem kłopoty by pokonać jej wejście... cudownie ciasna... każdy mój ruch podniecał mnie ogromnie..
Będąc z lekka wymęczonym wielogodzinna zabawa czułem, ze nie wytrzymam długo... po prostu doznania były tak silne jak rzadko... skończyłem niestety bardzo szybko.
Poszliśmy spać do pokoju jaki wynajęliśmy na miejscu. Rano... rano kochaliśmy się już inaczej. Delikatnie... czule.. namiętnie.... po chwili usłyszeliśmy krzyki dochodzące z łazienki... to oni zabawiali się pod prysznicem, także zostali na noc. Ale już nie mieliśmy ochoty na większe grono, skupiliśmy się na sobie.
Było nam ze sobą cudownie... jeszcze nie raz byliśmy w klubie... za jednej z bytności przełamałaś całkowicie opory i pieściłaś się z innymi kobietami... całkiem ładny to był widok jak bawiłyście się w trójkę...


środa, 2 lutego 2011

Pani Katarzyna

Przyłapałaś swojego męża jak w kiblu rozmawiał przez komórkę z kochanką. Płakałaś wiele dni. W końcu postanowiłaś - jak ty mi coś takiego zrobiłeś to ja ci odpłacę tym samym.
W tamtych czasach najmodniejszą i chyba najskuteczniejszą formą znalezienia kochanka było czatowanie. Tą drogą poznaliśmy się.
Była to dziwna znajomość.
Czasem czułem, że nie kochanka poszukujesz tylko kandydata na męża, by móc przeskoczyć z kwiatka na kwiatek, by nie zostać na lodzie, by zabezpieczyć sobie przyszłość. Ja nie byłem tak otwarty, ja mimo swych zdrad zawsze wracałem do domu. Podwójne życie jakie prowadziłem miało tylko jeden cel. Przeżyć to, czego z różnych powodów nie mogłem przeżyć w domu. No były także inne powody ale aż tak odsłaniać się tutaj nie zamierzam.
Bardzo szybko przeszliśmy do bardzo bliskich relacji. Z racji swej pracy byłaś dyspozycyjna przez kilka godzin w ciągu dnia i czasem wiele godzin po południu. Właściwie przez te dwa lata wykorzystywaliśmy każda okazje by być razem i kochać się do upadłego. Raz czule, raz ostrzej, jeszcze innym razem bardzo ostro, ale łączyło nas przede wszystkim zamiłowanie do długich pieszczot i kilkugodzinnej zabawy. Tak samo jak ja, nie lubiłaś szybkich numerków. Tak samo jak ja, nie wyobrażałaś sobie, by bzyknąć się w przebieralni, w samochodzie czy na schodach.
Pamiętam nasze pierwsze spotkanie przy kawie. Rozmowa toczyła się wartko, mile i z twych ust padły słowa:
- masz gdzie ? - zapytałaś nagle
Nie ukrywam, że przejęcie przez ciebie inicjatywy połechtało mą samczą próżność.
- mam, chcesz teraz?
- a po co czekać - odparłaś - jesteśmy dorośli i wiemy po co się spotkaliśmy.
Zapłaciłem, wzięliśmy taksówkę w której przytuliłaś się do mnie i pojechaliśmy do mojego mieszkania. Otwierając drzwi cały czas byłaś we mnie wtulona. Jak tylko weszliśmy przytuliłaś się całując mnie namiętnie. Zaczęłaś mnie rozbierać zaskakując mnie tą szybkością ogromnie.
Uklękłaś....
rozpięłaś mi spodnie i nie zsuwając ich poniżej kolan ściągnęłaś mi slipki....
ujęłaś mnie w dłoń...
czułem jak rosnę w oczach....
oparłem się o drzwi....
zamknąłem oczy....
czułem twoje zbliżające się usta....
czułem ciepły oddech na samej główce....
czułem jak wargami mnie obejmujesz....
czułem jak znikam w twych ustach....
czułem jak język głaszcze me wędzidełko...
czułem jak liżesz mnie od samych jader po sam czubeczek....
jak zupełnie inaczej odbiera się każdą pieszczotę przy zamkniętych oczach...
przerwałaś....
trzymając mnie w dłoni pociągnęłaś w stronę łóżka....

pchnęłaś mnie lekko...

położyłem się a ty....
ty powoli zaczynałaś się rozbierać....
lekko poruszałaś biodrami...
wyginałaś się....
podniecałaś swym tańcem....

uklękłaś i znów wzięłaś mnie do buzi....
tym razem byłaś ostrzejsza...
wzięłaś mnie całego i zaczęłaś bardzo szybko poruszać głową....
po chwili usiadłaś na mnie....
chciałem cie objąć...
- zostań, nie ruszaj się - powiedziałaś
Wzięłaś mnie w dłoń wprawnym ruchem nałożyłaś mi gumkę.... rozciągając ja po same jajeczka dłonią.... masując przy okazji.... wprowadziłaś mnie w siebie....
Jak ja nienawidzę gumki. Pozbawia mnie ogromnej skali doznań ale rozumiałem cie. Ja cię nie znałem, ty mnie także, nie mieliśmy do siebie jeszcze zaufania by się obyć bez zabezpieczenia.
Ujeżdżałaś mnie cudownie, co chwila widziałem swoją główkę szybko znikającą w tobie w rytm jaki ty narzuciłaś. Zmieniłaś rytm. Bylem w tobie głęboko a ty tylko poruszałaś biodrami a to do przodu, a to na boki, do tylu
- dobrze ci? - zapytałaś
- hmmmm.... owszem, cudownie


Po czym zeszłaś ze mnie i uklękłaś na łóżku jak piesek, wypinając do mnie swoja kształtną pupcie
Wszedłem w ciebie od tylu, byłaś ciasna....mokra... pachnąca....
- szybciej - powiedziałaś
Przyspieszyłem tempa choć w tej pozycji lubię patrzeć jak powoli znikam pomiędzy wargami cipeczki, lubię delektować się tym widokiem
- jeszcze szybciej - głos już miałaś inny, urywany, jakby na wdechu, czułem ze za chwile dojdziesz na szczyt
- rżnij mnie - prawie krzyknęłaś
Po chwili poczułem jak szczytujesz. Tak rytmicznie i mocno zaczęłaś się na mnie zaciskać.... cudownie zaciskać...
Nie wytrzymałem, trysnąłem w gumę.... jak ja nie cierpię gumy !!!!