niedziela, 5 grudnia 2010

Dziewica

Spotykaliśmy się dalej przez prawie rok.
Byłaś dla mnie zaskoczeniem.
Byłaś złakniona nauki.

Tak jakbyś chciała jak najszybciej nadrobić stracone lata w dziewictwie spędzone.
Odkrywałaś seks jakiego wiele doświadczonych kobiet nie miało okazji odkryć.
Trafiłaś, powiem nieskromnie, na dobrego nauczyciela ale też muszę oddać ci hołd, byłaś bardzo pojętną uczennicą i odważnie przystawałaś na każda moją nową sugestię zabawy.
Po kilku spotkaniach sam na sam przygotowałem cie na kolejne.
Zaprosiłem kolegę.
Nie protestowałaś..
byłaś bardzo ciekawa jak to może być z dwoma mężczyznami....
zasypywałaś mnie pytaniami
co?
jak?
czy to w ogóle możliwe?
Byłaś brana z przodu....
z tyłu...
na dwa baty...
w obie dziurki....
sprawdziłaś się w takiej konfiguracji...
i....
było ci nas ciągle mało...
mało...
i mało.
Ujeżdżałaś mnie jak wytrawna amazonka jednocześnie mając w swych ustach chuja kolegi...
klęczałaś u brzegu łóżka mając w ustach nabrzmiałego fiuta kumpla a mnie w swym odbycie...
byłaś niesamowicie nam oddana i robiłaś wszystko co ci kazaliśmy... .

Później zaczęliśmy poszukiwania innej pary.
Bałaś się kontak
tu z inną kobietą....
Bałaś się, że nie będziesz mogła dotknąć jej piersi, jej cipki, że będziesz całkowicie bierna. A chyba najbardziej bałaś się seksu z kimś kogo widzisz po raz pierwszy.
Jadąc do nich zatrzymaliśmy się w lesie...
oparta o drzewo, z wypiętą pupą zostałaś egoistycznie zerżnięta przeze mnie.
Nie interesowała mnie Twoja przyjemność, tym razem potraktowałem cię jak rasową sukę, która musi służyć swemu panu i być na każde jego skinienie.
Spodobało Ci się to ogromnie.
Dotarliśmy do nich.

Kobieta zgrabniutka, elokwentna ale... zezowata hi hi tak jakby to miało jakiekolwiek znaczenie.
Bez ceregieli przytuliła cie do siebie..
zaczęła całować...
rozbierać...
ssała twe sutki jednocześnie wkładając dłoń pomiędzy twe uda..
twoje lęki odeszły natychmiast...
rozebrane położyłyście się na łóżku i zabawiałyście się sobą jakby nas tu w ogóle nie było. Odpłynęliście w tej zabawie... a my?
Nie próżnowaliśmy, każdy z nas wziął swoją partnerkę w obroty..
właściwie nie sposób opisać dokładnie co się po kolei działo.
Ja w Tobie...
on w Tobie...
ona z obustronnym dildo w tobie i sobie zarazem...
ja w niej....
on w tobie....
i to co chyba każdy facet lubi najbardziej...
obie ssałyście mnie na przemian..
brałyście do buzi nie rywalizując ze sobą...
robiła loda jak dawno nie miałem okazji poczuć.. .
niemały mam gabaryt a mieściłem się cały w jej ustach i gardle...
jakbym czuł, że ocieram główką o jej migdały...
laskę robiła niesamowicie....
poszłaś w jej ślady, ale nie mogłaś przemóc odruchu wymiotnego...
nie wszedłem ta głęboko jak w nią....
Właściwie po tym spotkaniu moja rola się zakończyła.
Zaczęłaś już sama uczyć się dalej.
Powie
działaś mi wprost, słuchaj, dziękuję ci, że przy tobie stałam się kobietą, dziękuję, że odkryłeś od razu przede mną świat seksu w wymiarze jaki znałam tylko z pornoli, dziękuję ale nadszedł czas bym sama zaczęła dalszą naukę.
W sumie nie miałem nic przeciwko gdyż poznawałem już inną i zapowiadała się jeszcze bardziej perwersyjna zabawa i na długie lata.
Rozstaliśmy się w zgodzie.
Piszesz do mnie czasem co u ciebie i za każdym razem zdajesz mi relację z nowo poznanych facetów.
Stworzyłem potwora?
Stworzyłem prawdziwą modliszkę pożerająca swych partnerów?
Hmmm.... chyba tak się stało.
Może zbyt szybko, może zbyt wiele ci pokazałem, nie wiem. A zresztą gówno mnie obchodzi los innych facetów i fakt, że wykorzystujesz ich dla swej rozkoszy

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz