poniedziałek, 24 stycznia 2011

kameralne sexparty

Czekałam na telefon od Ciebie. Nie odzywałeś się od naszego ostatniego spotkania z Twoim kumplem. Nie wiem czym zawiniłam. Nie wiem co zrobiłam nie tak, że taką karę mi teraz dałeś Wysyłałam ci dość bezpieczne w treści smsy w ciągu dnia, wiedząc, że tylko ty je możesz odebrać. Uważałam jak mogłam bo wiedziałam, że twoja zona czasem przegląda ci komórkę, jakby czuła pismo nosem, że masz mnie, ale ty ciągle milczałeś. Powoli zaczynałam tracić nadzieję czując się porzuconą, odtrąconą i na dodatek nie wiedząc z jakiego powodu, nagle telefon, rzuciłam się na słuchawkę...
- Jutro bądź w kawalerce o 17 – tylko to usłyszałam w słuchawce.

Tylko tyle. Ani słowa na dzień dobry, ani na pożegnanie, suche, lakoniczne wydanie dyspozycji na które zareagowałam od razu, poczułam się wilgotna. Co się wydarzy? Od razu zaczęłam nad tym myśleć, co będzie jutro i czułam jak twardnieją mi sutki. Moje własne ciało zaskakiwało mnie swoją reakcja. Byleś pierwszym, który takie reakcje wywołał. Dużo starszym ode mnie, właściwie mógłbyś być moim ojcem, włosy już miałeś siwe, twarz zryta lekko zmarszczkami ale cała twoja reszta nie pasowała do wieku. Szczupły, dość proporcjonalnie zbudowany, żaden tam mięśniak czy zapatrzony w swój wygląd goguś no i twój kutas... duży, prosty, kształtny.... no dla mnie super.
Pamiętam jak koleżanka zareagowała na twoje zdjęcie, gdy pochwaliłam się jej jakiego super kochanka mam.
- No coś ty? Z takim emerytem do łóżka chodzisz? - powiedziała jak zobaczyła nasze zdjęcie z hotelu

Od tej chwili jesteś tylko mój. Nikt o Tobie nie wie. Z nikim nie dzielę się swoim szczęściem, że ciebie poznałam. Nikt nie wie co ze mną wyprawiasz. Nikt nie wie, że tak stałam się od ciebie zależna i tobie uległa. Że wystarczy twoje słowo a ja zrobię wszystko co rozkażesz. Odkryłeś we mnie moją prawdziwą naturę, suczą naturę. Kazałeś mi ostatnio kochać się na twych oczach z twoim kumplem – zrobiłam to bez słowa sprzeciwu z nieukrywaną przyjemnością, że swym oddaniem pokazuję ci jak jesteś dla mnie ważny. A kumpel okazał się dobrym jebaką, choć nie tak dobrym jak ty więc może miałeś mi za złe, że z nim było mi dobrze? Nie wie i dalej nie wiem dlaczego taka cisza do dziś trwała.
Cały dzień myślałam nad tym co mnie spotka o 17. Wróciłam szybko do domu, wykąpałam się, dokładnie podcięłam włoski bym cipka wyglądała tak jak lubisz – wargi i okolica bez ani jednego włoska zaś nad łechtaczką dość sporawa kępka podstrzyżonych na krótko włosków. Zastanawiałam się co na siebie włożyć. Uwielbiasz pończoszki samonośne, lubisz mini, lubisz stringi a ja wiem że tak ubrana dodatkowo w koronkowy staniczek działam na twoje zmysły. Nie raz widziałam jak patrzyłeś na mnie gdy przyszłam okryta tylko płaszczem i rozchyliłam go okazując ci siebie w takim stroju. Rzucałeś się wtedy na mnie jakbyś mnie nie widział latami. Taaaa... dziś dla odmiany czerwone pończoszki, czerwone stringi, czerwony staniczek – ten kolor powinien cie także podniecić jeszcze bardziej i złagodzić kare jaka miałam dostać, choć wiedziałam że czerń jest twoim ulubionym,. Czułam ze to będzie kara choć nie wiedziałam jeszcze za co. Jadać winda czułam jak z każdym pokonywanym pietrem staje się coraz bardziej podniecona. Naciskając klamkę byłam już gotowa na każdy gest i akcję z twej strony, cała mokra, podniecona, spragniona nieznanego. Weszłam Drzwi do pokoju były zamknięte ale słyszałam tam głosy, męskie głosy. Wyszedłeś tak, że nie mogłam zobaczyć kto jest w środku - witaj – powitałeś mnie oschle i podszedłeś by zdjąć ze mnie płaszcz
– no dobrze, jak widzę ubrałaś się tak jak lubię, dobrze, bardzo dobrze

Poczułam jak zawiązujesz mi oczy jakąś jedwabistą apaszką
Wziąłeś mnie za rękę. Słuch mi się wyostrzył tak, że słyszałam jak dotykasz klamki, jak otwierasz drzwi... lekko pchnąłeś mnie na środek pokoju. Stałam nieruchomo rozglądając się wokoło a i tak nic nie widziałam. Zapadła cisza. Ktoś podniósł się z kanapy i podszedł do mnie
- klęknij – usłyszałam męski głos

Posłusznie uklęknęłam, słyszałam odgłos rozsuwanego suwaka, poczułam silne i dość duże dłonie na swej głowie zbliżające ją do niego. Poczułam na swych ustach kutasa. Rozwarłam wargi bez sprzeciwu i wchłonęłam go głęboko, najgłębiej jak mogłam ale czułam że jest o wiele większy. Czułam jak drażni me gardło. A on dociskał mnie jeszcze bardziej, wchodził jeszcze głębiej jednocześnie poczułam czyjeś dłonie na swych piersiach, dłonie delikatne, kobiece

- Krzychu, masz cudowną suczkę – usłyszałam za głową piękny, miękki, kobiecy głos
A więc jednak nie myliłam się, Jest para, on i ona i mój Pan
- Tadziu, pięknie cię bierze – usłyszałam jeszcze jeden męski głos
- Fakt, ma głębokie to gardziołko – kolejny nowy głos się odezwał z innej strony

No to zapowiadał się fajny wieczór, ja i inna kobieta i co najmniej czterech mężczyzn
- ssij go do samego końca – powiedział ten którego miałam w ustach. Czułam jak dłoń z mych piersi zaczęła głaskać moje ciało kierując się wprost do mej cipki, głaskała ją z wprawą co chwila wsuwając we mnie swe długie palce. Byłam już blisko ale nie mogłam dojść bo za każdym mocniejszym pchnięciem krztusiłam się ledwo łapiąc oddech ale on nie zważał na to, czułam, że za chwilę się spuści. Nie myliłam się, tuż przed eksplozją wyjął go i walnął mi wprost w otwarte usta.
- no dość tego wstępu – usłyszałam twój głos
– połóż się na kanapie na plecach – co uczyniłam niezwłocznie znając na pamięć rozkład mebli w twym mieszkaniu. Położyłam się i poczułam nad sobą kutasa, innego tym razem bo zapach miał intensywny, jakby dopiero co się spuścił. Wzięłam go w dłoń. Ten nie był aż tak nachalny i władczy. Dał ze sobą robić to co ja chciałam a nie on. A ja lubię, może wstyd się tu przed tobą przyznać, ale uwielbiam brać do buzi, Dłonią ściągnęłam mu skórkę i objęłam wargami sama tylko główkę pieszcząc wędzidełko języczkiem. Czułam ze sprawia to mu przyjemność bo zesztywniał jeszcze bardziej. Lizałam go tak jakbym miała w reku loda na patyku a nie dorodnego fiuta. Byłam tak skupiona na tym by zrobić mu dobrze że nie zarejestrowała chwili gdy rozchylono mi nogi i pomiędzy nimi poczułam język i włosy, długie włosy łaskoczące me uda. Poczułam język rozchylający me wargi i zagłębiający się wprawnie do środka. Ktoś ujął moją dłoń wpychając w nią swego kutasa i poruszając nią tak bym wiedziała jak lubi, miałam go brandzlować zapewne by spuścił się na mnie, poczułam po chwili w drugiej dłonie dorodnego kutasa – czułam ze to twój, znałam już go jak swoje ciało. Nagle głowa pomiędzy moimi udami zaczęła mnie rytmicznie uderzać co świadczyło o tym ze ona była posuwana przez kolejnego uczestnika zabawy.

- proszę, zdejmij mi opaskę – wyszeptałam

- nie, jeszcze nie suczko – odpowiedziałeś

Czułam jak kutas w mych ustach zaczyna się ślinić, nieodwołalny znak ze zaraz we mnie tryśnie, i tak się stało, poczułam jak sperma wlewa się we mnie, jak grzeje podniebienie, jak przelewa się między zębami, jak spływa do gardła, by się nie zakrztusić połykałam ja szybko bo ilość była rzadko spotykana. Odetchnęłam z ulga jak w końcu się skończyło, jak wyszedł ze mnie zadowolony

- Krzychu, będę ciebie częściej odwiedzał ale pod jednym warunkiem, że zawsze będzie twoja suczka. Nie każda potrafi mnie zmieścić całego i przyjąć w całości – powiedział

- wygrałeś los na loterii – dorzucił po chwili

- odstąpisz mi ja? - zapytał

- nic z tego Kaziu, nic z tego. Takiej suki się nie odstępuje, mogę co co najwyżej udostępnić tutaj, u mnie

Nie powiem, te słowa były najlepszym wyrazem uznania jakim mnie obdarzyłeś.
ochhhhhhhhh........ usłyszałam okrzyk spomiędzy mych ud, to ona szczytowała, poczułam jak wbija w me pośladki swe paznokcie, przestała mnie ssać, położyła swoja głowę na mym brzuchu i jęczała, skowyczała wręcz z rozkoszy i ten odgłos, ta jej bliskość podniecała mnie jeszcze bardziej. Ręce i już odmawiały posłuszeństwa trzepiąc was oboje.
- zmieńmy pozycje – poprosiłam

- ok - i wszyscy odstąpiliście ode mnie.

P
ołożyłeś się obok i powiedziałeś
– usiądź na mnie

Uczyniłam to z rozkoszą, wiesz dobrze jak lubię cie ujeżdżać, jak lubię być choć chwile nad tobą, jak lubię mieć władzę nad tempem i głębokością ciebie we mnie.
Pociągnąłeś mnie za ręce, objąłeś tym samym wypinając moja pupę, już wiedziałam co mnie czeka i byłam szczęśliwa. Uwielbiam taka jazdę, kocham mieć dwa kutasy naraz w sobie. Daje mi to takie orgazmy jakich nigdy nie przezywam. I ty dobrze o tym wiesz. Rozmawialiśmy o tym po naszym pierwszym trójkącie z innym. Powiedziałam ci wtedy ze dla takich chwil możesz robić ze mną co chcesz. Ze zgodzę się na wszystko, dosłownie wszystko bylebyś mnie rżnął z innym. Właściwie od tego pierwszego razu prawie przy każdym spotkaniu był jeszcze ktoś. Czy od samego początku, czy pod sam koniec ale prawie zawsze miałam dwa kutasy w sobie a dziś zapowiadała się wielogodzinna jazda bo było was czterech. I tak właśnie było, zmienialiście się jak tylko któryś skończył zastępował go inny. Kocham być tak ruchana. Zdjąłeś mi opaskę i spojrzałeś głęboko w oczy.
- kocham cie suczko – powiedziałeś tak cicho ze ledwo to usłyszałam, a może mi się tylko wydawało ze tak powiedziałeś? Ale twe oczy.... oczy mówiły wszystko. I tak naprawdę kto jest od kogo uzależniony mój Panie?
Teraz dopiero mogłam się przyjrzeć z kim się bawię. Jednego już znałam, z nim po raz pierwszy rżnąłeś mnie na dwa baty, drugiego też chyba kojarzyłam, to był chyba twój wspólnik, trzeci zupełnie mi nie znany ale ona? Skąd ja ja znam? Młoda, szczupła, blondynka z włosami lekko opadającymi na ramiona. Gdzieś ja widziałam. No tak !!! Przypomniałam sobie, to przecież.... nie, niemożliwe... tak, to ona. Nie wiem co zrobisz z tym listem więc nie powiem kto ale zaskoczenie me było ogromne. Wielokrotnie widząc jak w TV chciałam ja poznać, chciałam ja dotknąć, chciałam pocałować i kochać się z nią. Emanuje od niej taki erotyzm, że nawet ja, prawie heteroseksualna reaguję na jej spojrzenie, na jej dłonie, oczy. Jak to się stało, że ona jest wśród nas? Później cie dokładnie o to wypytam. Zbliżyła się do mnie, nasze usta spotkały się, całowałyśmy się i było jakoś inaczej, jakoś pełniej, nie wiem jak to powiedzieć ale pocałunek z kobieta sprawia u mnie zupełnie inne odczucia. Całowałam jej piersi, cudownie twarde sutki, zniżałam się do jej groty by poczuć ja, by posmakować by sprawić jej rozkosz swymi pieszczotami. Po dzisiejszym dniu mogę z cala pewnością mówić o sobie iż jestem biseksualna. Ona wyzwoliła we mnie pragnienia jakich wcześniej nie miałam, niesamowita rozkosz sprawiało mi spijanie jej soków wymieszanych ze sperma faceta. Smakowała cudowanie a jej kształty podniecały, jej cipka miała wargi niewielkie ale symetryczne piękne po prostu i ja miałam przyjemność bawić się nią, miałam przyjemność dotykać i kochać się z kobieta, która wielbiły miliony, zapewne nie jeden trzepał konia na sama myśl o niej. Tak pieściłam ja i znów poczułam jak wpycha się we mnie kolejny kutas. Powiem szczerze, byłam już tak nakręcona, że raptem po kilku ruchach eksplodowałam orgazmem tak silnym jak rzadko mi się zdarza, zalałam sobą kapę łózka, nie lubię, nie lubię mieć mokrych orgazmów ale... ale są tak zajebiście przyjemne !!! Tego dnia byłem cudownie wymęczona. I co najważniejsze dzięki tobie ostatecznie przełamałam się do innych kobiet. Dzięki tobie poznaje siebie na nowo i cieszę się że dajesz mi na to szanse.

piątek, 21 stycznia 2011

film II

Kolejne zaskoczenie. Kolejny materiał od nieznajomej z prośbą o publikację, co niniejszym czynię :) z ogromną przyjemnością









poniedziałek, 17 stycznia 2011

Wakacje

Wakacje.
Namiot. w namiocie ja i dwie kobiety. Jedna udawała, że śpi, zaś z drugą kochaliśmy się tuż obok. Kochaliśmy się bez żadnych ograniczeń nie zważając na jej obecność
Wydawało nam się ze śpi kamiennym snem

Jakże się myliliśmy.
Obserwowała nas bacznie co chwila zerkając ukradkiem.
Widziała jak znikam w ustach...
widziała jak byłem ujeżdżany z wprawą godną najlepszej amazonki
mając głowę bardzo blisko widziała jak znikam w cipce...
widziała jak obrabiam odbycik...

słyszała każdy jęk rozkoszy...
słyszała każdy odgłos jaki towarzyszył naszej zabawie...

Jak skończyliśmy i słychać było zasuwany suwak i oddalające się kroki chciałem zasnąć, ale...
poczułem dłoń...

poczułem dłoń, która zaczyna gładzić me włosy...
poczułem jak przytuliła się do mnie...
rozpięła śpiwór..... namiot natychmiast napełnił się charakterystyczną wonią podniecenia...
odwróciłem się do niej...
nasze usta spotkały się....

- wiesz, ona cudownie smakuje - szepnęła, mając na myśli zapach jaki ciągle miałem na twarzy, zapach innej kobiety, zapach jej spełnienia i ekstazy
Leżałem pod swoim śpiworem nagi a ona całowała mnie...
jej usta zniżały się...
czułem jak mimo dopiero co zakończonego
kochania się zaczynam sztywnieć....
- jaki duży, widziałam jak pięknie ją pieprzyłeś - szepnęła i wzięła mnie do ust
Pieściła mnie ina
czej, bardziej łapczywie jakby chciała jak najszybciej postawić mnie na baczność i była w tej pieszczocie wyjątkowo sprawna i skuteczna
- chodź - i bez ociągania się usiadła na mnie wprawnym ruchem wkładając już gotowego do akcji kutasa w siebie.

Nie mogła za bardzo się wyprostować więc ujeżdżała mnie na wpół pochylona...
Zmieniała tempo wedle swojego uznania...

Mimo przed chwila zakończonej zabawy z jej koleżanką czułem że długo nie wytrzymam...
jej cipka była tak ciasna...
pobudzała mnie wyjątkowo silnie zwłaszcza, że lubiła nie do końca tylko jak główka zagłębia się niezbyt głęboko....
- przerwij na chwilę - szepnąłem - i przyciągnąłem ją do siebie całując i dając sobie chwilę wytchnienia, by podniecenie lekko opadło...
wysunąłem się spod
niej....

zamieniliśmy się miejscami, teraz ona leżała na plecach zaś ja zbliżyłem swe usta do jej mokrej z podniecenia i mej obecności wewnątrz cipki
Pachniała intensywnie... ostro... włożyłem w nią palec... była cała mokra z podniecenia... była bardzo ciasna... włożyłem drugi palec i poruszałem nimi wewnątrz nie wchodząc ani nie wychodząc z jej cipeczki... ocierałem się o jej ścianki... stawała się coraz bardziej ciasna...
- ochhhhhh - jęknęła cicho, a ja poczułem jak zaczyna rytmicznie się na mych palcach zaciskać
Objęła mnie, mocno przytuliła do siebie
- wejdź, wejdź szybko - jej szept był stanowczy i jeszcze cichszy

Ukląkłem pomiędzy jej udami... dłońmi podciągnąłem jej biodra ku sobie.. nogi zarzuciłem sobie na ramiona... wszedłem... tym razem bardzo głęboko... teraz to ja nadawałem rytm... każdy mój ruch wywoływał cichy jęk...oddech jej się zmieniał powoli... stawał się coraz krótszy... jakby urywany...
- ochhh
- ochhh
- ochhh
było słychać przy każdym mym pchnięciu i dobiciu do jej dna. Poczułem jak trysnęła... poczułem jak zalewa mnie swoimi sokami...
- Jeeeeeezu - teraz
to nie był szept, prawie krzyknęła z ekstazy.
Bałem się że ona ten krzyk usłyszy i jutro dostanie mi się za to, że nie byłem jej wierny. Ale na zewnątrz dalej było cicho.

Położyłem się obok nie do końca spełniony, nie miałem już siły na kolejny swój orgazm. Przytuliła się do mnie i natychmiast zasnęła


piątek, 7 stycznia 2011

Katarzyna

Przez prawie pół roku pisaliśmy do siebie.
Wysyłaliśmy sobie coraz odważniejsze zdjęcia, kręciliśmy dla siebie filmy, kupiłem sobie nawet kamerkę do kompa, by pewnego dnia patrzeć jak bawisz się sobą i robić to samo. Poznawaliśmy się wirtualnie nawet nie sądząc, że dzielące nas prawie 300 km nie będzie przeszkodą w realnym poznaniu się.
Pamiętam, jak pewnego jesiennego wieczoru zadzwoniłaś do mnie, gdy wracałem już do domu i w słuchawce usłyszałem jak masturbujesz się...
słyszałem twój oddech...
zbliżyłaś telefon do cipki i s
łyszałem jak ona ze mną rozmawia...
jak jest wilgotna...
zatrzymałem się na poboczu i uczyniłem to samo...
byliśmy blisko siebie a jednak daleko, bardzo daleko...
Później przyjechała
ś na szkolenie...
zadzwoniłaś...
zaprosiłaś mnie do hotelowego pokoju.
Po dziś dzień pamiętam wyraz twej twarzy, gdy otworzyłem drzwi a ty akurat dopiero zaczynałaś się ubierać po nocy, stałaś pr
zede mną naga... zakłopotana... z lekka zawstydzona. Kochaliśmy się tego dnia na wszelkie możliwe sposoby.
Poprosiłaś bym zrobił nam kilka zdjęć.
Później aparat jak i kamera towarzyszyły nam prawie przy każdym spotkaniu.
Wyszły śliczne fotki, jak jestem w Twych ustach...
jak moje soki wyciekają
z ich kącików...
jak jestem w twej cipce cały oblepiony twymi soczkami...
jak wyst
aje mój czubek z twego odbytu...
c
ałkiem spora kolekcja zdjęć powstała jak na jeden wieczór i noc.
Przytuliłem cię do s
iebie...
nagą...
piękną w swym zakłopotaniu...
Położyłem cie...
będąc cały czas ubra
nym całowałem twe ciało...
pieściłem je delikatnie...
czule..
z jakimś namaszczeniem pieściłem każdy skrawek ciebie...
spełniałem się w twym oddechu...
szybszym...
urywanym...
pełnym rozkosznego spełnienia...
Zaczęłaś mnie rozbierać...
całowałaś odkrywane kawałki mego ciała....
pieściłaś mnie cudownie..
tak jakbyś znała mnie od lat...
wiedziałaś co spraw
ia mi największą przyjemność...
tak jakbyś była cząstką mnie...
tak samo delikatna...
tak samo nami
ętna...
tak samo czuła...
Położyłaś się na mn
ie..
ocierałaś się o mnie...
wzięłaś mnie w dłoń i włożyłaś w siebie...
poruszając się lekko na boki nadziewałaś się coraz głębiej na mnie...
czułem narastające lawinowo podniecenie....
czułem jak dotykam czubkiem twego dna...
poruszałaś się powoli...
bardzo po
woli...
każdy ruch wywoływał westchnienie wyszeptane mi prosto do ucha...
czułem każdy mój ruch w oddechu...
aż nadeszła chwila gdy zamiast jego powiewu usłyszałem jęk...
powtarzający się jęk ekstazy...
wtuliłaś się w moją szyję...
objęłaś mnie mocno....
i leżałaś w bezruchu mając mnie w sobie...
Leżałaś tak na mnie i rozmawialiśmy ciągle stanowiąc jedność...
Po dłuższej chwili zeszłaś ze mnie by zając się mym kutasikiem, by odzyskał wigor i sprawność...
Położyłaś się przy krawędzi łóżka kokieteryjnie wypinając do mnie swoją piękną pupcię...
Wsparłaś sie na kolanach by łatwiej mi było wejść w ciebie...
wszedłem dla odmiany w odbycik....
jęknęłaś
- boli ? - zapytałem
- nieeee, jest cudownie, przecież wiesz, że tak lubię - odparłaś lekko zmienionym głosem.
Powoli wchodziłem coraz głębiej...
Dotarłem już najdalej jak mogłem....
Moje jąderka oparły się o twą wypiętą pupę...
Zacząłem swój taniec...
Powoli wychodziłem...
widziałem jak lekko poddaje się skóra twego odbytu podążając za moją pałką...
jak już widać było główkę.... szybkim ruchem dobijałem jajkami do pośladków...
- cudownie... szybciej - powiedziałaś
Przyśpieszyłem...
było ciasno...
bardzo ciasno....
doznania były zwielokrotnione
widok twej pupy...
widok twych pleców...
widok mnie w tobie...
to podniecało...
prowokowało
dawało rozkosz nieziemską....
- Ochhhhhhhhh........ - krzyknęłaś z ekstazy
nie wytrzymałem dłużej i trysnąłem w ciebie resztkami tego co zdążyłem jeszcze w sobie zachować.
Tego popołudnia i nocy wyczynialiśmy jeszcze różne miłe rzeczy...
Nie pamiętam już dokładnie co i jak się działo wiem jednak, że spełniły się nasze wspólne oczekiwania. Zasnęliśmy wtuleni w siebie jakbyśmy spotykali się od lat a nie byłoby to dopiero początek naszej znajomości.
Spełniło się to o czym oboje mówiliśmy, czego oboje od lat poszukiwaliśmy, czego pragnęliśmy czując, że będzie to początek wyjątkowej znajomości. Poprzeczka oczekiwań wobec partnera została podniesiona jeszcze wyżej. Rozumieliśmy się.
Później nastał czas wyczekiwania kolejnego spotkania.....


wtorek, 4 stycznia 2011

Gwałt

Wracałam do domu przez Pola Mokotowskie.
Żadna rewelacja, chodzę tamtędy już kilkanaście lat i nic do tej pory mi się nie przytrafiło.
Pod drzewem stała grupka nastolatków.
Może mieli po szesnaście, osiemnaście lat.
Widać, że w dobrych humorach, z butelkami piwa w dłoni.
Jeden odszedł kierując się w moją stronę
- Nie obawia się Pani o tak późnej porze spacerować po parku
- Nie, czego miałabym się obawiać
- a choćby mnie - odpowiedział takim tonem, że lekko mnie zmroziło
- Chłopaki - krzyknął - ta suka niczego się nie boi
Zmartwiałam. Słyszałam co przytrafiało się samotnym kobietom i zmroziło mnie, byłam zawsze pewna, że mnie nic złego się nie przytrafi. Jakiś paraliż ogarnął me ciało, odwróciłam się i chciałam biec gdy on złapał mnie brutalnie za włosy zatrzymując w miejscu.
Podeszli, otoczyli mnie, nie miałam gdzie się ruszyć
- no co suko, zabawimy się
- Przestańcie, będę krzyczeć

Nagle poczułam dłoń silnie zaciskająca się na moich ustach. Poczułam jak dwu wzięło mnie za nogi, Wyrywałem się. Nagle poczułam nie tylko dłoń na ustach ale zaciskające się na szyi ramię. Ledwo mogłam złapać oddech tak silnie zaczął mnie dusić. Zaczęłam się bać, Cholernie bać. W głowię kłębiły się myśli jak powinnam się zachować. Walczyć o godność, cześć i może także o życie czy ulec przemocy i chuci podnieconych tą sytuacją gówniarzy
Wzięli mnie pod pachy i za nogi i zanieśli w krzaki. Rzucili mną o ziemie i od razu jeden z nich skoczył mi na piersi, złapał za dłonie i wyciągnął je tak, że nie mogłam nimi nic zrobić. Wyrywałam się, rzucałam nogami, przekręcałam całym ciałem. Nagle puścił ma dłoń i z całej siły uderzył mnie w twarz. Całe szczęście tylko otwartą dłonią bo siła uderzenia była tak silna, że pięścią zmiażdżyłby mi szczękę. Poczułam słodki smak krwi w ustach
- albo dasz dupy po dobroci albo nie wyjdziesz z tego żywa - wycedził przez zęby wprost do mojego ucha
Odór alkoholu był nie do zniesienia, jego głos był stanowczy i władczy. Jego kompani już podwijali mi sukienkę, zdarli ze mnie stringi a ja nic nie mogłam zrobić, przebierałam nogami w rozpaczy ale na nic się zdało, dwu złapało mnie za nogi rozchylając je na boki a jeden z nich wszedł we mnie od razu do samego dna
- proszę, nie róbcie mi krzywdy, proszę
- Chłopaki, ona prosi o litość. Ty kurwo, zamknij się
Ruchał mnie brutalnie, wszedł we mnie na sucho i każdy jego ruch wywoływał piekielny ból, wargi się podwijały za każdym jego wejściem. Nie wytrzymał długo, spuścił się po kilku ruchać
- Adam ty już ha ha ha ha - śmiali się z kumpla co nie wytrzymał i spuścił się po kilku ruchach
- to przez tą sukę - i kopnął mnie w podbrzusze. Zabolało, cholernie zabolało. Chciałam zwinąć się w pól ale nie mogłam się zgiąć by ból zmniejszyć, gdyż ciągle mnie trzymali, nie dali mi odpocząć.

Kolejny wszedł we mnie nie mniej brutalnie ale już nie bolało tak jak za pierwszym razem. Zwilżona spermą cipka nie sprawiała już takiego bólu przy każdym jego ruchu. Ten był lepszy, jebał mnie jak królik i już myślałam, że to się nigdy nie skończy. Długodystansowiec psia krew. Ale.... i tu zaskoczyło mnie to ogromnie, nagle zaczynałam czuć przyjemność z całej tej sytuacji. Smak krwi dalej miałam w ustach ale czułam jak sutki mi sztywnieją, jak moje ciało z narastającego podniecenia staje się wrażliwe na każda, niestety brutalną ich akcję. Już nie wyrywałam się, nie miałam już sił, poddałam się biernie temu co się dzieje. A on dalej mnie ruchał
- Staszek, zostaw coś dla nas, zajebiesz ją i co
- Spierdalajcie, tego scierwa zostanie dla was
I dalej mnie jebał. Zamknęłam oczy by nie widzieć jego gęby
- otwórz oczy suko - i trzasnął mnie w twarz, zabolało bardziej choć uderzenie było słabsze niż poprzednie.
Jak to się dzieję, że facet już od najmłodszych lat wie jak uderzyć by zadać ból?

Inny ukląkł przy mojej twarzy, podniósł mi głowę, rzucałam nią na lewo i prawo, bo wiedziałam co chce zrobić widząc jego chuja przed oczyma.
Znów dostałam w twarz. Inny przytrzymał mi głową a ten wepchnął mi w usta swego kutasa. Czułam smak moczu i spermy wymieszany ze smakiem mojej krwi, czułam jak śmierdzi od potu, czułam jak gwałci me usta bez opamiętania, krztusiłam się, nie mogłam złapać oddechu. Poczułam jak tryska w moje gardło, o mało się nie udusiłam tyle tego było, słonawa, gęsta sperma wypełniła me usta. Zamienił się miejscem z tym który trzymał ma głowę i on wsadził mi w usta swojego chuja. O wiele większego, dłuższego i ten także walił mnie aż po same jądra. Bolały mnie usta, bolało mnie podniebienie, bolały migdały i przełyk w który uderzał z całą siła. Już nawet nie czułam kolejnego który wszedł w moja cipkę. Ale zaskoczona sobą czułam zbliżający się orgazm. Niesamowite. Ty szmatu, ty suko, tu ruro, ty kurwo - zaczęłam sama siebie wyzywać od najgorszych czując jaka zaczyna mi ta cala sytuacja sprawiać rozkosz.
- ooooooooooooooo !!!!!!!! - krzyknęłam w ekstazie
- chłopaki !!! ta kurwa chyba szczytuje
- Patrz, faktycznie, ma orgazm
- A to szmata
- Rura
Wylewała się ze mnie sperma, wylewała się z ust, wylewała się z opuchniętej cipki, czułam się zbrukana ale.... ale było mi coraz lepiej.

Wzięli odwrócili mnie, jeden przełożył mnie przez kolano a drugi wbił swego kutasa w mój odbyt. Rany boskie jak zabolało
- NIEEEEEEEE!!!!!!!! - krzyknęłam
- Co nie - dawaj dupy i nie krzycz bo znów po pysku dostaniesz
Ból jaki zadali mi do tej pory był niczym wobec tego jaki teraz czułam.

Kiedy do cholery im opadnie.
Kiedy mi dadzą spokój.
Miałam wrażenie że co chwila dołącza się kolejny szczyl, tak jakby nie było ich tylko czterech. A może było ich już więcej?

Poczułam jak ciągnie mnie za włosy i zaczyna ruchać me usta kolejny kutas. Na szczęście malutki więc nie bolało tak bardzo jak przy tej ogromnej pale. Ruchali mnie w odbyt i usta na przemian jeszcze kilka razy ale ciągle im było mało. Zatraciłam już poczucie czasu, wydawało mi się, że nigdy nie przestaną. Ale kretynom wpadł do głowy kolejny pomysł, odwrócili mnie na plecy i włożyli we mnie butelkę po piwie. Gwałcili mnie ją wyjątkowo brutalnie choć ja już prawie nic nie czułam cała będąc wypełniona sperma dająca poślizg i ukojenie dla zmęczenia.


Leżałam tak w bezruchu,
zmęczona,
zgwałcona.
Bałam się otworzyć oczy, ale cisza jaka zaległa dodała mi odwagi.
Rozejrzałam się, nie było już nikogo wokół mnie.
Powoli podniosłam się.
Wszystko mnie bolało.
Smak spermy, krwi i moczu w ustach stawał się nie do zniesienia.
Ledwo mogłam chodzić.
Powłócząc nogami skierowałam się w stronę domu oddalonego raptem o niecałe sto metrów