środa, 29 grudnia 2010

Dziwka

Znalazłem cię na którymś portali, gdzie ogłaszały się tylko panie lekkich obyczajów.
Byłem mocno wyposzczony i miałem już dość samo zaspokajania się.
No bo ile można trzepać kapucyna?
Który facet wytrzyma kilka tygodni tylko onanizując się?
Zadzwoniłem, ciepłym głosem podałaś mi stawki jakie obowiązują u ciebie i w świetle opowieści kumpli co do wysokości gratyfikacji nie byłaś tanią dziwką. Co to to nie.
Podałaś mi adres swego mieszkania w samym centrum miasta. Jako, że nie korzystałem z usług profesjonalistek na co dzień, nie ukrywam, że miałem tremę.
Dziwny ze mnie facet ale nawet płacąc za seks wymagałem współpracy, wzajemnej czułości, nigdy nie potrafiłem potraktować kobiety jak towar. Nawet wtedy gdy dominowałem nad kochanka zawsze pamiętałem o tym by jej także było jak w niebie. Jakoś nie potrafię seksu traktować czysto instrumentalnie.
Wpuściłaś mnie do środka.
Ubrana w prześwitującą czarną halkę, czarne pończoszki samonośne i także czarne, koronkowe stringi. Pocałowałaś mnie w policzek na powitanie i zaprosiłaś do środka. Patrzyłem na twą zgrabną figurę i cudowny kształt pośladków. Już sam widok ciebie podniecał. Poszedłem się wykąpać a jak wróciłem siedziałaś na brzegu łóżka i zaprosiłaś mnie bym się wygodnie położył.
Uklękłaś nade mną i masowałaś me ciało swymi piersiami.
Wzięłaś mnie do ust...
nie powiem....
pieściłaś mnie tak jak lubię... żadne tam szybkie ruchy bym spuścił się jak najszybciej ale długo i z namaszczeniem masowałaś mego fiutka ustami biorąc co chwile do ust by nie poruszając nimi zabawiać się nim języczkiem...
było mi naprawdę cudownie...
usta twe zaciskały się na samej główce....
języczkiem wodziłaś po wędzidełko....
wargami delikatnie wsysałaś jąderka... no po prostu niebiańskie pieszczoty....
wzięłaś mnie w dłoń i wprowadziłaś w siebie siadając na mnie powoli....
wytworzyłaś taką atmosferę, że wogóle nie czułem, że przed chwilą zostawiłem ci pieniądze na stoliczku...
ujeżdżałaś mnie samej narzucając rytm, przyśpieszając to zwalniając...
gdy czułaś że jestem blisko przerywałaś przytulając się do mnie...
ale gdy chciałem by nasze usta się spotkały uciekałaś, pozwalając się pocałować tylko w policzek....
i znów unosiłaś się by poruszając biodrami dalej sprawiać mi przyjemność...
skończyłem i zeszłaś ze mnie, zdjęłaś gumkę i ustami wylizałaś każdą moją kropelkę jaka na pałce pozostała. Wyszedłem.
Długo myślałem nad tym co tego dnia się stało.
Przełamałem swoja niechęć do płatnego seksu. Czułem się z Tobą tak jakbym wogóle nie był klientem. Przeszkadzało mi że nie mogliśmy sie całować ale i tak było o wiele lepiej niż myślałem.
Zadzwoniłem po tygodniu.
Spotkaliśmy się ponownie.
Tym razem przebiegało to spotkanie troszkę inaczej.
Pozwoliłaś mi bym pieścił cie....
położyłem cię...
całowałem twą szyję...
całowałem twoje piersi...
czułem, że sprawia ci to przyjemność....
rozchyliłem uda i pocałowałem twą muszelkę...
położyłaś dłonie na mej głowie i cudownie zaczęłaś bawić się moimi włosami lekko przyciskając mnie do swego łona...
wargami wodziłem po twych udach...
języczkiem rozchyliłem wargi by włożyć w ciebie palec...
bawiłem się tak słysząc jak oddychasz coraz głośniej...
czułem jak zmienia sie twój smak...
czułem jak zapach ciebie staje sie coraz bardziej intensywny....
pozostawiłem twą cipkę w spokoju...
całowałem twe ciało powoli zbliżając się do twej szyi...
mojego fiutka położyłem na rozchylonej cipce i powolnymi ruchami...
po jej wierzchu przesuwałem się w górę i dól...
objęłaś mnie udami...
chciałem cie pocałować...
znów nadstawiłaś policzek....
twe biodra poruszały się w rytm moich ruchów...
byłaś coraz bardziej podniecona...
spróbowałem jeszcze raz...
musnąłem twe wargi...
tym razem nie odwróciłaś głowy...
nasze usta spotkały się...
nasze wargi zaczęły namiętny taniec...
nasze języki splecione ze sobą sprawiły, że zapomniałem o całym świecie, że zapomniałem iż za to, że jesteś pode mną ja płacę, poczułem się jakbym nie był z dziwką tylko z ukochaną....
objęłaś mnie..
głaskałaś kark...
cały czas całowaliśmy się...
a ja dalej ocierałem się tylko fiutkiem o twoją cipkę...
czułem, że za chwilę dojdziesz...
czułem jak dochodzisz...
doszedłem wraz z tobą zalewając sobą twe podbrzusze....
nasze usta cały czas były połączone...
cały czas się całowaliśmy...
głaskaliśmy...
było niebiańsko....
Wziąłem chusteczkę i wytarłem cie z moich pozostałości.
Spojrzałaś mi w oczy... długo w nie patrzyłaś... nic nie powiedziałaś...
Wyszedłem po chwili.
Spotykaliśmy się dość regularnie. Zupełnie nie czułem przy Tobie, że płacę za seks. Za każdym razem kochaliśmy się tak jak ostatnim razem, jak para kochanków, nie było już żadnych ograniczeń.
Musiałem przestać cię widywać.
Musiałem, gdyż zacząłem się od Ciebie uzależniać.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz