poniedziałek, 20 grudnia 2010

Katarzyna

Przyszłaś tego dnia tak jak prosiłem. Znów ubrana tylko w płaszcz i pończoszki.
- Posłuszna suczka z ciebie - powied
ziałem, - zdejmij ten płaszcz.
Stałaś przede mną całkiem naga..
.
ze spuszczoną głową...

wiedziałaś, że tego
dnia czeka cię kara za niepokorne zachowanie ostatnimi czasy.
Miałaś dla mnie zrobić zdjęcia.
Kazałem ci uwiecznić swoją zabawę wibratorem - nie uczyniłaś tego. Kazałem ci włożyć w siebie butelkę i takie zdjęcie mi wysłać - nie uczyniłaś tego.
Stałaś tak przede mną skruszona...

zaniepokojona co za chwilę się wydarzy....

z lekkim rumieńcem na twarzy...

obr
óciłem cie do lustra i objąłem twą szyję...
zacisnąłem lekko sł
ysząc z jakim trudem zaczęłaś oddychać...
- no i co suko? Będziesz dziś posłuszna?

Skinęłaś głową nie mogąc wydobyć z siebie głosu...
podduszałem cię mocniej....
twarz pełna pokory zaróżowiła się z b
raku oddechu....
włożyłem w ciebie dłoń nie zmniejszając uścisku...

lało
się...
byłaś tak podniecona jak rzadko ci się zdarzało...

kazałem
ci uklęknąć...
bez pytania o zgodę wszedłem od razu, aż po same gardło...
złapałem za włosy i nadziewałem cie na siebie....

krztusiłaś się...
ni
e mogłaś złapać oddechu, gdy po same jaja byłem w twych ustach i nie dawałem ci się uwolnić....
Zaprosiłem tego dnia kumpla, kumpla którego nie znałaś...
w
yszedł z sąsiedniego pokoju...
patrzył na ciebie jak gwałcę twe usta i rzekł:

- poznałeś fajną suczkę.

Zostawiłem cię i kazałem ci się nim zając.

P
opatrzyłaś na mnie ze zdziwieniem
- no weź go do ust suko!!! - warknąłem.

Posłuszna rozpięłaś mu rozporek i zaczęłaś go lizać....
ssać...
brandzlowałaś go dłonią trzymając jego główkę w ustach...

spuścił ci się na biust....

- Wytrzyj się, powiedziałem, i klęknij przy łóżku, no już, żwawo !
Posłusznie wykonałaś polecenie..
- dobra suka
- stwierdził kumpel - wchodząc w Twój odbyt od razu po same jądra....
Zaczęłaś krzyczeć...
zabolało....
wyobrażam sobie jak mogło cie zaboleć....
- CICHO BĄDŹ!!!! - krzyknąłem
Ale ty nie mogłaś się powstrzymać a on ruchał cie nie zważając, że sprawia ci ból...
rozkosz i ból...
połączenie które uwielbiałaś
...
Skułem ci dłonie kajdankami..

to jakiś mój fetysz czy co?

Uwielbiam jak nie możesz nic zrobić z dłońmi...
jak jesteś całkowicie bezwolna...
zależna...

zamienialiśmy się z nim co chwila...
on obrabiał
twój odbyt ja cipkę...
wiłaś się z rozkoszy...
na chwilę daliśmy ci odpocząć...

zapaliliśmy choć normalnie tego nie robię ale wiem, że nie lubisz dymu...
dziś chciałem cie zgnoić jak nigdy dotychczas.

Kazałem ci bawić się samej...
dałem ci wibrator do ręki i obserwowaliśmy jak sama sobie robisz dobrze...

łoskot kajdanek przy twych ruchach było słychać dokładnie...
jak usiadłaś na nim..

skrępowane dłonie lekko ci przeszkadzały ale starałaś się jak mogłaś by nie narazić się na kolejną karę....
jak zaczęłaś go ujeżdżać jak przed chwilą kumpla czy mnie...
uklękliśmy przy twojej głowie..

wyjąłem ci z dłoni wibrator...

- a teraz ssij nas,
ssij.
a sam zabawiałem się tobą dalej....
- posłuszna suka, w nagrodę - powiedziałem - wypijesz nas obu

Po czym po kolei spuściliśmy się bezpośrednio w twe usta....

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz